Drogi Księże Jerzy!

Wybacz mi śmiałość, ale czuję pilną potrzebę, by napisać tych kilka słów. Nie dowiesz się z nich nic nowego, bo wierząc w tajemnicę świętych obcowania, jestem przekonany, że patrząc z nieba wiesz dobrze jak wygląda moje codzienne życie. Chyba obaj zgodnie stwierdzimy, że czasy w których żyłeś, są inne od tych, w których żyję ja.

Tak wiele nas rożni, a jeszcze więcej łączy. Tajemnica Bożego wybrania, miłość do Matki Najświętszej, troska o ludzi powierzonych duszpasterskiej opiece, a nade wszystko pragnienie, by zło zwyciężyć dobrem. Obaj doskonale wiemy ile zła czyha na człowieka każdego dnia. Tyle wojen na świecie, niepokojów, cierpienia, pogardy. Ty patrzysz z nieba, ja tu na ziemi uczestniczę w tym wszystkim. Wiesz, uderzył w Polsce dzwon wolności, Biały Orzeł nie jest już skrępowany, krwawy łańcuch nie zwisa u jego szpon. Królowa Korony Polskiej wyprosiła cud u Boga bogatego w miłosierdzie. Jednak ja nie zatrzymuję się na tym. Nie wypada stać w miejscu. Trzeba iść dalej.

Jerzy Popiełuszko

Od lat mojej młodości jesteś dla mnie wzorem godnym naśladowania, dlatego nie chcąc utracić świadomości, że „posyła mnie Bóg, abym głosił Ewangelię i leczył rany zbolałych serc”, chcę wpatrzony w Twój przykład, iść na „peryferie”, do czego zachęca nas Papież Franciszek, chcę to czynić, bo czuję się wewnętrznie wolny. Wiem, że dziś – podobnie jak za Twoich czasów – wielu ludzi cierpi. Trzeba ich wspierać, by się nie poddali cierpieniu i nie utracili pod jego ciężarem godności dziecka Bożego!

Jurku, Bracie kochany!

Jeszcze raz proszę, wybacz mi moją śmiałość. Głęboko w to wierzę, że jako mój współbrat w kapłaństwie obdarzysz mnie życzliwością. Na tę życzliwość nie liczę tylko ja. Na nią liczy cały nasz Naród i nasza umiłowana Ojczyzna. Wiesz dobrze, że dziś na naszych ulicach nie ma czołgów i porozstawianych milicyjnych kordonów, jednak jest wiele innych niebezpieczeństw. Wielu z nas – Twoich rodaków – nie chce wkroczyć na drogę prawdy, co jest zagrożeniem prawdziwej wolności.

Wielu ze współcześnie żyjących Polaków chce zmieniać prawdę i dostosowywać ją do własnych planów i oczekiwań, a przecież przez takie decyzje i postawy cierpi Naród. Ja jednak nie zamierzam się poddawać. Nadal chcę żyć i służyć na chwałę Boga i pożytek ludzi. Kocham Boga, moją Ojczyznę i pragnę bronić spraw mojego Narodu. Moją modlitwą, którą wraz z moimi parafianami zanoszę w każdy piątek przez Twoje wstawiennictwo będę walczył o Polskę wierną Bogu, Krzyżowi i Ewangelii.

Jurku drogi!

Przeżywaliśmy ostatnio 1050-tą rocznicę Chrztu Polski i Światowe Dni Młodzieży Kraków 2016. To wszystko wpisuje się w Rok Miłosierdzia. Dlatego ośmielam się prosić Ciebie, byś patrząc w Oblicze Miłosiernego Pana upraszał miłosierdzia Bożego dla mnie i naszej umiłowanej Ojczyzny. Patrząc na nas z nieba, ucz nas swoją modlitwą jak zło zwyciężać dobrem.

Nie piszę Ci tradycyjnego „zostań z Bogiem”, bo wiem, że jesteś blisko Niego.

Pamiętaj o mnie.
Ks. Krzysztof

 

Jerzy Popiełuszko

Ks. Krzysztof Hawro potraktował konkursowe wyzwanie bardzo poważnie: napisał najprawdziwszy list – odręcznie!

Jerzy Popiełuszko

O autorze

Ks. Krzysztof Hawro

Redaktor Katolickiego Radia Zamość i diecezjalnej edycji Tygodnika Katolickiego „Niedziela”. Jest autorem wielu artykułów w prasie katolickiej i blisko 200 katechez radiowych. W diecezji pełni też funkcję Zastępcy Kierownika Duchowego Komicjum Legionu Maryi i rejonowego opiekuna dzieł misyjnych w okręgu zamojskim. Jest autorem pracy magisterskiej "Dojrzewanie do męczeństwa w życiu i nauczaniu Sługi Bożego ks. Jerzego Popiełuszki.".